Geoblog.pl    dariosta    Podróże    Azja ponownie - tym razem we czworo    Dzień 11 - Nyaungshwe
Zwiń mapę
2012
20
lis

Dzień 11 - Nyaungshwe

 
Birma
Birma, Nyaungshwe
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 14907 km
 
Rano po godz. 08 czekała na nas długa, pięcioosobowa łódka z napędem turboodrzutowym ( przynajmniej z hałasu), taka sama jak dnia poprzedniego i zabrała nas w piękny świat życia jeziorowego. A jezioro to nie tylko tafla wody, i rybacy wiosłujący nogą, ale równiez na co najmniej takiej samej powierzchni obszar zagospodarowany na codzienne, normalne życie w niezliczonej ilości wsi rozrzuconych na powierzchni jeziora. Jezioro jast płytkie i mocno zarośnięte. Wśród tej roślinności jest mnóstwo kanałów którym dopływa się do wiosek, marketów, restauracji, zakładów różnorakich , pagód, szkół, plantacji pomidorów ogórków itp. I to wszystko pływając cały dzień zwiedzaliśmy i oglądaliśmy. A to zakład produkujący różnorakie prcozja ze srebra, a to zakład produkujący cygara i cygaretki, a to zakład tkacki przędący nici z kwiatów lotosu i tkający różne materiały włókiennicze, a to produkcję parasolek z papieru itp. Jrdnak największe wrażenie zrobiły kobiety i dziewczyny z obrączkami na szyjach. Podczas rozmowy dowiedzieliśmy się że są szczęśliwe że mogą żyć z tymi obrączkami na szyi ( ważą 8 kg) i mają możliwość zrezygnowania z ich noszena. W wirku 9 lat mają zakładane pierwsze obrączki na szyje i w wieku 12 lat mogą je zdjąć. One jednak wierzą że są potomkiniami smoczyc i w związku chcą mieć jak najdłuższą szyję. Ale sam wid ich jest trochę przygnębiający bo mamy świadomość że przez te obrączki mają bardzo zdeformowaną obręcz barkową i opuszczone barki, Na pocieszenia jedna z Pań pokazała nam ze te obroże można rozpiąć do snu i przesunąć żeby było wygodniej. Zdjąć niestety się nie daje wstawić, może później. Niestety jest problem z aparatem. W zeszłym roku wzięliśmy dwa i oba wytrzymały. Taraz miesiąc przed naprawiałem napęd zoomu w obiektywie i chyba znowu go trafił szlak.
Mogłem kupić w Singapurze za 150 dolarów ale odpuściłem i teraz żałuje. Może jakoś wytrzyma do końca na ręcznym zumowaniu, ale czasami ciężko go ustawić.
Z wycieczki wróciliśmy ok. szesnastej, i po zabraniu rzeczy z hotelu i pożegnaniu z towarzyszem naszej podróży – Urim, poszliśmy na przystanek autobusowy. Tan spotkaliśmy kolejnego polaka – Jarka z Warszawy, który też jechał do Baganu . Pomni doświadczeń z ostatniej podróży do Kalaw obawialiśmy się o stan naszych nóg. Marwiliśmy się na wyrost, bo poza nami jechało jeszcze tylko kilku lokalesów i zajęliśmy pół autobusu, a każdy mógł zając nawet i z 10 siedzeń. Kto mógł to więc się wyspał jak ta lala……
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (9)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 5% świata (10 państw)
Zasoby: 70 wpisów70 32 komentarze32 918 zdjęć918 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
25.11.2019 - 13.12.2019
 
 
08.11.2012 - 12.12.2012
 
 
27.03.2012 - 31.03.2012