Bagan dzień 4
Znowu rowerek, znowu superaśno, tysiąc pagód i stóp znowu obejrzane. Niestety Justynę dopadł pech i złapała gumę. Wróciliśmy i wymieniliśmy rower i znowu w drogę. Kupiliśmy tez bilety na statek slow do Mandaley za 35 dolców od osoby. Płynie w zależności od warunków od 9 godz. do nieskończoności. W drugą stronę czyli z Mandaley do Baganu z prądem podobno kosztuje ok. 20 dolców i płynie siedem godzin.
Teraz jemy kolacyjkę i wspominamy Bagan, co się komu najbardziej podobało. Większość zgodnie stwierdziła ze jazda na rowerkach tutaj jest najlepsza. Sam to potwiedzam, mógłbym tu zostać i tylko jeździć na rowerku i zwiedzać pagody i stupy. Jutro pauza bo płyniemy.