Właśnie siedzimy sobie w strefie VIP na lotnisku Okęcie ( kolega pożyczył nam kartę VIP)) i pijemy darmowe drinki.
Ok. południa po czułym pożegnaniu ze zwierzyńcem wyjechaliśmy niesmiało w kierunku Warszawy. NIeśmiało - bo niewiadomo czy wszystko zabraliśmy. Super pogoda na trasie i niewielki ruch sprawiły ze po ok. trzech godz. juz jesteśmy w Warszawie. Odwiedziny u znajomych, u których zostawiamy samochód ok. 20 wyjeżdżamy na lotnisko. A tu zonk. Ewakuacja w hali odlótw. No nieźle się zaczyna. Na szczeście po jakimś czasie otwieraja drzwi i możemy się odprawiać. I właśnie tak znaleźliśmy się salonie executive " Bolero" gdzie siedzimy w miękich fotelikach mamy darmowe jedzonko ( niestety jesteśmy po kolacji) i pijemy whisky.( to ja) i herbatkę z cytrunką ( Justynka) Odlot 22.40 czasu lokalnego.
Poniżej zdjęcia z pożegnania ;-)