No i strajk jest pełną gębą. Nawet byliśmy podczas wyruszania manifestacji z placu Cataluna. Trochę przypominało mi to Grecję. Strajkowali o jakieś przywileje czy warunki pracy. Chyba chcą im zabrać dodatki za brak śruby okrętowej ;-))), czy jakieś inne bzdety.
Przepraszam, ale jak sobie przypomnę jakie bezsensowne dodatki były w Grecji to taka analogia nasuwa się sama.
No ale prawie wszystko było niedostępne, nawet ZOO. Niby było otwarte, ale opiekunowie byli przed bramą i zwierzęta nie były na wybiegach. Nawet Fontanna Megica nie działała. Jedyne co zobaczyliśmy to wspaniałe oceanarium i byliśmy z tego bardzo zadowoleni.
Dzisiaj szybciej do domku, tam obaliliśmy butelkę taniego wina Catalońskiego i czas do łóżka.
P.S. Winko takie sobie ale ja nie jestem smakoszem tego trunku.